Szczytówkę powinna cechować odpowiednia sprężystość; zbyt sztywna bardzo utrudnia dostatecznie dalekie i celne zarzucanie wędki, zbyt miękka… Jak pracuje przesadnie miękki szczyt kija? Otóż w momencie zacięcia, mając do pokonania stawiany żyłce i spławikowi opór wody oraz opór, jaki postawi haczykowi zbita tkanka rybiej wargi, najpierw sam wygnie się miękko, a dopiero potem – kiedy wędkarz przedłużonym zbędnie ruchem kija zaangażuje jego niższą, sztywniejszą partię – podejmie z opóźnieniem wykonanie swego zadania. Wynikła stąd krótka opieszałość w wykonaniu czynności zwykle wystarcza, żeby ryba, wyczuwszy lekkie ukłucie haczyka, zdążyła odrzucić błyskawicznie przynętę. Tak więc zbyt miękka szczytówka jest wrogiem łowności; zmniejsza ciętość przepływanki. Wymóg stosowanej sprężystości odnosi się oczywiście do całego kija, z zastrzeżeniem, że powinna ona równomiernie maleć, w miarę jak idąc w kierunku dolnika powiększa się jego średnica; w bezpośrednim pobliżu uchwytu może już być prawie nieodczuwalna. Omawianą cechę opisuje się bardzo trudno, jeżeli nie chce się hobbystycznej wiedzy zamienić w akademicką dyscyplinę. Zwykle poprawną sprężystość kija zapewnia jednorodność materiału, z którego został wykonany oraz odpowiednia zbieżność; w przypadku bambusa – zdążająca od średnicy około 2,5 mm w górze, między kolankami, do około 2,5 cm w uchwycie. Oto kilka typów wędzisk różnej sprężystości .
Więcej o…
Czym jest właściwie wędka? Kiedyś wyraz ?węda” oznaczał haczyk – techniczny drobiazg stanowiący jednak istotę ważnego prastarego wynalazku, upostaciowanego w znanym do dzisiaj narzędziu łowczym. Najprostszy typ wędki, we współczesnym słowa zrozumieniu, składał się z dwu niezmiennie koniecznych części: haczyka-wędy i przywiązanej do niego linki. Ryba połykała hak z nałożoną przynętą, który zaczepiał się za trzewia, a pierwotny łowca bez trudu wyciągał ją na brzeg. Przykre, że dzisiejsi łowcy-amatorzy stosują nierzadko bez zmian tę samą zasadę i chwyt ?hakiem za żołądek”. Czy jednak wolno żywić do nich pretensję, skoro w literaturze wędkarskiej wprost się roi od zaleceń: ?… czekamy, aż ryba połknie przynętę i dopiero wtedy…”; skoro okładki barwnych czasopism eksponują zdjęcia złowionych okazów dosłownie jarzące się pod lakierem hemoglobinową juchą. Żyje jeszcze wśród nas paleolityczna wrażliwość. Regulamin PZW stawia niewielkie wymagania współczesnej wędce sportowej. Ważne jest, aby miała nie więcej niż jedno urządzenie haczące oraz była koniecznie połączona z wędziskiem. Resztę jej cech pozostawia się kulturze i umiejętnościom człowieka. Tak więc haczyk, linka i wędzisko składają się na schemat konstrukcyjny każdej sportowej wędki. W łowieckiej praktyce wzbogaca się ona o dalsze elementy, np. spławik i obciążenie, przelotki i kołowrotek. Wie o tym chyba każdy człowiek, choćby najbardziej obojętny na uroki rybołówstwa. Wie także, na jakiej zasadzie wędka spławikowa działa. Mimo to powtórzmy tu kilka spopularyzowanych informacji, żeby spod pozornej oczywistości wydobyć mniej oczywiste, a ważne dla wędkarza spostrzeżenia.